Prawdziwe oblicze policji

Ocena użytkowników: 5 / 5

Star ActiveStar ActiveStar ActiveStar ActiveStar Active
 

 

Cześć

Jestem mieszkanką woj. Lubelskiego i chcę opisać swoją przygodę z policją a raczej milicją, bo nazwa się zmieniła a postępowanie mundurowych nie.

Pewnego popołudnia około godziny 15.30 wracałam z pracy do domu, pogoda była ładna więc jechałam powoli z otwartymi oknami, gdy zatrzymałam się przed przejściem dla pieszych usłyszałam pisk opon i po chwili poczułam uderzenie w tył auta. Wyskoczyłam z samochodu i zobaczyłam faceta i motocykl. Moje auto miało rozbity dość mocno tył, a facet i motocykl leżeli na asfalcie, gdy to zobaczyłam zadzwoniłam po karetkę i na milicję, pomoc dotarła szybko. Facet wstał i zaczął wydzierać ryja na mnie że to moja wina, gdy dotarła milicja okazało się że to ich kolega z komendy.

 Tylko mnie przebadano alkomatem, milicjanta już nie i mundurowi stwierdzili że ten wypadek to moja wina i wypisali mi mandat 200zł. Ja po rozmowie z mężem odmówiłam przyjęcia mandatu, bo swojej winy tu nie widziałam.  Milicjanci zaczęli mnie  przekonywać, a potem grozić, że jak nie przyznam się do winy to będę zatrzymywana na mieście i ciągle kontrolowana , gdy dalej  odmawiałam to jeden powiedział że jak nie wezmę winy na siebie to mnie upierdol…. tak  że popamiętam.

Przestraszyłam się i przyjęłam mandat.

Kochani nie życzę nikomu stłuczki a tym bardziej stłuczki z policjantem, bo to jest grupa zorganizowana i jeden drugiemu zawsze pomoże, w takiej sytuacji jest się ciężko odnaleźć a oni zawsze sobie pomagają nawzajem.